To faktycznie działa na mózg. Myślałem, że bajka o roślinnej truciźnie, która stymuluje te same receptory co nikotyna, ma tylko ładnie brzmieć... A tu serio nie chce się palić.
Problemem zostaje tylko psychiczne uzależnienie. Po wyjściu z kina odruchowo szukałem paczki petów. I wczoraj, i dziś...
Ciekawe co będzie jak pójdę sam do knajpy. A lubię tak przysiąść czasem. Do nikogo się nie odzywać, ze szklaneczką i papie... ech. :/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

papie...rowym menu wybierając coś pysznego do jedzenia :) tak to się niedługo zacznie kończyć ;) powodzenia! /wiosna:P/e.
OdpowiedzUsuń